Ehh.... już prawie rocznica a ja napisałam przez ten czas tylko te kilka postów. Żałosne. Ale cały czas pamiętam o tym blogu =)
Teraz chyba powinnam dokończyć historię rozpoczętą w poprzednim poście. Więc...
Z Miśkiem wszystko skończone, bo w sumie to było tylko takie wakacyjne love, spotkaliśmy się kilka razy i tyle. Ale było cudownie, było mi z nim naprawdę wspaniale. Ciągle mi brakuje takiej bliskości, poczucia bezpieczeństwa, czułości jakie dawał mi On. Ale radzę sobie bez tego, chociaż czasami (ostatnio coraz częściej) mam ochotę tak po prostu się do kogoś przytulić. Jednak póki co hamuję się.
Teraz jestem już w 3 klasie, zupełnie nowej, bo poprzednią nam rozbili. Jestem teraz w 3c i pasuje mi to, bo wszystkich (no prawie wszystkich) znałam już wcześniej i w sumie ta klasa bardziej mi odpowiada niż nasza "d". Tutaj czuję się akceptowana, lubiana, wszyscy są moimi przyjaciółmi. Kiedy idę na jakiś konkurs to słyszę okrzyki "Powodzenia!", "Trzymamy kciuki!" itp. Jak idę korytarzem wszyscy się do mnie uśmiechają. Kiedy wchodzimy do klasy to jestem już cala poturbowana, bo chłopacy jak przechodzą to jeden mnie szturchnie, drugi połaskocze, trzeci potarga włosy...
Kocham Was wszystkich, placki, i nie wyobrażam sobie bez Was życia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz