Nareszcie! Tak mamy ferie :D Nie mogłam się ich doczekać bo po sylwestrze miałam problemy z bezsennością :( No a teraz mogę się wysypiać do woli ;)
Więc jak je spędzam? Hmm... wiadomo rozpoczęcie zostało należycie uczczone. Niestety, potem zaszkodziła mi pizza. Tak to jest jak się żre o 23. Kilka dni męczyły mnie mdłości i skurcze żołądka, ale już mi przeszło.
Dzisiaj byłam na zakupach. Portfel schudł o 200zł :( Kupiłam spodnie, spodenki (przymierzam je, spoglądam w lustro i SZOK! Boże ja mam tyłek! Skąd on się tam wziął?), jakieś takie dziergane leginsy, bluzkę, słuchawki, rudą farbę ^^, fluid, baterie, balsam-serum i bieliznę. Niby niewiele ale zawsze coś.
Postanowiłam, że biorę się za siebie. Ograniczam słodycze, fast-foody, gazowane napoje, smażone, mocno tłuste i solone potrawy. Za to więcej warzyw, owoców, czystej wody. Zrobiłam sobie już listę ćwiczeń. Miałam jeszcze biegać, ale nie mam butów. Muszę poszukać jakieś stare adidasy albo chociaż tenisówki. A jeśli będę konsekwentna to latem nie będę wstydziła się wskoczyć w strój kąpielowy (który muszę dopiero kupić).
A latem.... Tegoroczne lato będzie wspaniałe. Pójdę do pracy na borówki. Zarobię sobie trochę. A potem jedziemy z dziewczynami w Polskę. Początkowo myślałyśmy o Poznaniu, teraz na tapecie jest Wrocław. To będzie coś :) W środku lata, w środku obcego i wielkiego miasta, same - szykuje się niezła zabawa.
Kojarzycie piosenkę Serebro - Mama ljuba? Ja tam po prostu widzę naszą trójkę za jakiś czas.
Jeśli zdecydujemy się na Wrocław (a to teraz bardziej prawdopodobne) to w maju, kiedy będą matury, jadę sama do Poznania na 2 dni.
Koniecznie muszę kupić aparat, przecież będzie co fotografować ^^ A tak przy okazji to chyba, tak na 90% będziemy miały zdjęcia z ubiegłych wakacji, z Kluk. Prawdopodobnie strach na nie patrzeć ale i tak się cieszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz