Zacznę od początku. W czwartek pojechałam do szpitala. Godzinę i pięć minut czekałam na przyjęcie, potem zakładali mi kartę, więc trochę to trwało. W końcu zaprowadzono mnie na oddział i do mojej sali. Wyobrażałam to sobie trochę inaczej. Cztery łóżka, cztery szafki, cztery całe popisane ściany, kosz i zlew. Na sali mam Jolę, Agatę i Karolinę. Jedzenie wiadomo - bleeeee. Byłyśmy głodne to poszłyśmy do Magnuma na frytki ^^. Nie było nas raptem 20 minut a taki opieprz dostałyśmy od pielęgniarek... Ordynator za to się z tego śmiał :P Cztery razy dziennie chodzę na ćwiczenia, mam 3 lekcje (geografię z panem Zalicińskim ^^), bicze wodne i gorące okłady na prawą nogę, bo jest krótsza. Gdzieś tak od 15-16 już się nudzimy.
Ogólnie jest w porządku tylko przymieramy głodem i z nudów. Więc niech wszyscy wbijają
Staszica 16Jako łapówki przyjmuję prowiant, płyty z muzyką i ewentualnie jakiegoś kwiatka czy inne badziewie :P
piętro 3
sala 4
łóżko po lewej pod oknem ^^
godz. 15-20
Czekam na was!!
Za tydzień wrzucę jakieś foty z pobytu, bo muszę jeszcze znaleźć ładowarkę do fona ;**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz